Napisz do nas!

Gazetka szkolna

 

Gazetkowe wywiady

 Pani Dyrektor Maria Domagała

1. Praca dyrektora szkoły z pewnością wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Jak radzi sobie pani ze stresem? Jakie są pani opatentowane sposoby?

Raz lepiej, raz gorzej. To wszystko zależy od dnia. Drobnostkami się nie przejmuję. Kiedy mam ciężki dzień, wieczorem robię sobie gorącą herbatę, siadam wygodnie w fotelu i czytam ciekawą książkę.

2. Słyszałam, że jest pani wymagającym i surowym nauczycielem. Chciałabym wiedzieć, co oprócz wiedzy matematycznej oczywiście, ceni sobie pani w uczniach, jakie cechy charakteru, czym można się pani przypodobać?

Najbardziej cenię sobie uczciwość, koleżeńskość. Nie lubię uczniów, którzy kombinują, oszukują oraz zazdroszczą innym dobrych ocen. Nigdy nie przekreślam uczniów słabych, cenię w nich to, że się starają.

3. Teraz sprawdzę pani wyobraźnię. No, więc, niech sobie pani wyobrazi, że przychodzi do pani wróżka i mówi „ Spełnię jedno twoje dowolne życzenie”. Jakie byłoby to życzenie? 

Chcę, aby w mojej rodzinie wszyscy byli zdrowi, by w niej panował spokój i miłość.

4. Dobra wróżka zaproponowała pani bonus. Do życzenia dorzuca jeszcze jeden „dodatek”: może panią uczynić bosko piękną, albo oszałamiająco mądrą albo anielsko dobrą. Co by pani wybrała?

Chyba nikogo nie zdziwi, że wybiorę ostatnią odpowiedź, gdyż piękno przemija, mądrość zdobywa się przez całe życie, a dobro procentuje i sprawia, że inni mogą być szczęśliwi.

5. Dobra wróżka ma dziś swój zdecydowanie dobry dzień: proponuje pani, że na jeden dzień, będzie mogła pani być kimś innym. Kogo by pani wybrała?

Chciałabym, choć na jeden dzień zapomnieć o wszystkich kłopotach i stać się beztroskim, małym dzieckiem.

6 Dobra wróżka zanim bezpowrotnie znikła wykazała się gestem. Dała pani czek na milion złotych. Co zrobi pani z pieniędzmi, na co je przeznaczy?

Cześć z tego przeznaczyłabym na jakiś dobry cel (dla potrzebujących), resztę zostawiłabym dla swoich dzieci, by miały lepszy start w życie.

7. Wróżka znikła, wracamy do rzeczywistości, ale żeby było trochę ciekawiej zahaczymy o show-biznes. Co pani sądzi o Dodzie, Joli Rutowicz i tym podobnym gwiazdeczkach? 

Według mnie to nie są gwiazdy, gdyż nic sobą nie reprezentują, żadnych wartości, a słowo moralność dla nich nie istnieje.

8. Kto jest dla pani wzorem, autorytetem? Kogo stara się pani w pewien sposób naśladować?

Dla mnie wzorem i autorytetem jest patron gimnazjum Jan Paweł II. Staram się go naśladować każdego dnia, ale różnie mi to wychodzi, raz lepiej raz gorzej.

9. Co stawia pani na pierwszym miejscu w swoim życiu? Co przedstawia dla pani najwyższą wartość?

Na pierwszym miejscu jest Bóg, zaś wiara jest największym skarbem, który może posiąść człowiek.

10. Jaki jest pani motto?

„Człowiek jest wielki

nie przez to co posiada

lecz przez to kim jest,

nie przez to co ma,

lecz przez to czym dzieli się z innymi

11. Jakie jest pani zdanie na temat „rzeczy”, za które według statutu szkolnego, czyli uczniowie, możemy zostać ukarani. Mam tutaj na myśli makijaż i nieskromne ubrania u dziewczyn i kolczyki w uszach u chłopaków także noszenie telefonów komórkowych do szkoły. Czy są jakieś „granice”? Do jakiego stopnia jest pani w stanie przymknąć oko na nasze „wybryki”?

Jestem dyrektorem i respektuję statut taki, jaki jest, gdyż sama go współtworzyłam. Cenię sobie skromność umiar. Nie cierpię kolczyków w uszach chłopaków (do tego stopnia, że potrafię im sama je zdjąć do odebrania przez rodzica). Cała społeczność szkolna powinna przestrzegać statutu wtedy to nasze gimnazjum byłoby przykładem dla innych.

Na temat telefonów komórkowych mam swoje zdanie. Ponieważ nie są wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem, uczniowie nie powinni ich nosić, zresztą w szkole nie ma zasięgu. Po drugie, jeśli ktoś chce skontaktować się z domem chętnie użyczę mu szkolnego telefonu.

12 Czy jako dyrektor szkoły, ma pani jakieś plany, wzniosłe cele, ambicje, jakie zmiany zaprowadzić w szkole? Jeśli tak to, jakie?

Jak każdy z dyrektorów mam swoje ambicje i wiele planów. Chcę zapewnić wam jak najlepsze warunki do nauki. Z tym wiąże się oddanie sali gimnastycznej do użytku, zrobienie boiska sportowego, zakupienie nowoczesnych pomocy dydaktycznych, sprzętu szkolnego. Jednak najważniejszym moim celem jest, byście z tej szkoły wynieśli jak najwięcej wiedzy, umiejętności i życiowej mądrości oraz dobrze napisali egzaminy gimnazjalne. By każdy z was z dumą wypowiadał słowa – ukończyłem gimnazjum w Cichem.

13. Otwarcie Sali gimnastycznej wciąż się odwleka. Skąd wynikają te opóźnienie? Czy jest pani w stanie podać jakiś pewny termin, w którym sala zostanie oddana do użytku?

Jak słyszę słowa „otwarcie sali gimnastycznej” to jest mi słabo. Moi drodzy, szybciej wybudują robotnicy, niż wszystkie papiery zrobią urzędnicy. Najlepiej będzie jak zapytacie w gminie, bo ja już nie mam sił codziennie pytać. Wiem tylko jedno: przed otrzymaniem decyzji na użytkowanie nie mogę zrobić otwarcia.

14. Czy kiedy sala gimnastyczna, zostanie w końcu oddana do użytku możemy liczyć na więcej dyskotek?

Będziecie mieli tyle dyskotek, na ile zasłużycie.

Dziękuję za rozmowę

(2008)Aneta Szwajnos


Pani Dorota Jach- Żukowska

1.     Dlaczego wybrała Pani zawód nauczyciela?

Zawsze chciałam pracować z młodzieżą. Myślę, że jest to ciekawa praca. Uczniowie potrafią sprawić, że człowiek się nie nudzi.

2.     Dlaczego to akurat matematyka stała się Pani pasją?

Ponieważ matematyka jest królową nauk.

3.     Jaki był Pani stosunek do matematyki w czasach młodzieńczych?

Rożnie to bywało :)

4.     Czy zawsze była Pani dobra z matematyki?

Jest to mój ulubiony przedmiot, więc zawsze starałam się być dobra. Jednak wymaga to ciężkiej pracy.

5.     Jaka dziedzina wiedzy jest Pani słabym punktem?

Nie czuję się najlepiej w przedmiotach humanistycznych.

6.     Co Pani sądzi o nowej maturze? Czy myśli pani, że stara matura powróci?

Myślę, że poziom trudności zadań na stopniu podstawowym jest dużo niższy niż w starej maturze, ale za to obejmuje szerszy materiał i zadań jest więcej. Zatem nie wydaje mi się ona dużo trudniejsza. Natomiast, czy powróci ? Tego nikt nie wie.

7.     Skąd Pani pochodzi? Gdzie Pani uczęszczała do szkoły?

Pochodzę z Ratułowa, gdzie uczęszczałam do Szkoły Podstawowej. Szkołę średnią kończyłam w Zakopanem. Było to Liceum Ogólnokształcące im. Oswalda Balzera.

Po zdaniu matury wyfrunęłam z rodzinnego gniazda do Gliwic, aby studiować matematykę na tamtejszej Politechnice.

8.     Co chciałaby Pani zmienić w naszej szkole?

Zaopatrzyłabym naszą szkołę w większą ilość pomocy naukowych.

9.     Jakie jest Pani hobby?

Oczywiście MATEMATYKA- jest na pierwszym miejscu. Ale nie tylko.

10. Jak spędza Pani wolny czas?

Obecnie cały wolny czas poświęcam mojej piętnastomiesięcznej córce, która świetnie potrafi mi go wypełnić. Nie można się przy niej nudzić.

11. Z którą klasą najlepiej się Pani pracuje?

Nie ma takiej klasy. Każda jest jedyna w swoim rodzaju . To zależy od tematu lekcji. Jeżeli tylko uda mi się zainteresować uczniów danym zagadnieniem (co nie należy do łatwych zadań), to z każdą klasą pracuje mi się dobrze.

Dziękujemy za rozmowę!

Paweł Wirmański

Marek Hajda

Paweł Miętus

 


Ksiądz Mieczysław Janosik

„...Zawsze wiedziałem, że muszę być księdzem...”

 

Z czym kojarzy się Księdzu dzieciństwo?

Dzieciństwo, to najpiękniejszy okres w moim życiu. Życie bez trosk, szkoła, pomoc rodzicom w gospodarstwie, gry, zabawy z kolegami, czy też wycieczki szkolne... Poznawanie świata wokół siebie.

 

 Jakim Ksiądz był uczniem?

Nigdy nie miałem problemów z nauką, przychodziło mi to bardzo łatwo, nie musiałem dużo czasu poświęcać, by się dobrze przygotować. Jak należy się uczyć? Tego nauczył mnie mój ojciec, który starannie pilnował codziennie moich postępów w nauce. Mieszkałem 15 m od budynku szkoły i mój ojciec codziennie miał możliwość porozmawiać z dyrekcją i nauczycielami o moich wynikach w nauce. Błędy były natychmiast usuwane przez mojego ojca tak,
 że nic nie można było ukryć! Wypracowałem dla siebie najlepszą metodę uczenia się: maksymalne skupienie na lekcji, żeby zawsze dobrze zrozumieć wykład nauczyciela, sporządzić świetne notatki z wykładu dla własnego użytku, w domu tylko powtórka, dla bardzo dobrego utrwalenia przerobionego materiału. Systematyczna praca przez cały okres nauki, tego już zawsze pilnował mój ojciec, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Ta metoda pracy bardzo owocowała w szkole średniej, a później również na studiach Filozoficzno – Teologicznych.

 

Czy lubi Ksiądz wracać do swojej rodzinnej miejscowości?

Tak! Ponieważ wiąże się to z moimi bardzo miłymi przeżyciami osobistymi z przeszłości. Zawsze byłem poważnie traktowany przez moich rodaków: ogromna życzliwość, radość ze spotkań, szacunek,  którym mnie zawsze darzono. Te  spotkania były zawsze bardzo ubogacające dla mnie. 

Poza tym mam tam dom rodzinny, który od wielu lat był pusty, gdyż moja najbliższa rodzina mieszka w USA, musiałem się nim opiekować. Mam tam swojego przyjaciela, to duży  wilczur czarny, który pilnuje mojego gospodarstwa pod moją nieobecność. Muszę go od czasu do czasu odwiedzić.

 

Czy zawsze ksiądz marzył o tym, aby służyć Bogu? Jeśli nie, to kiedy ta myśl się pojawiła?

Tak!! W moim przypadku zawsze wiedziałem, że muszę być księdzem. Zawsze to słyszałem w swoim sumieniu. „Pójdź za Mną” - słowa Pana Jezusa, zawsze mi towarzyszyły w życiu. Żałuję tylko, że tak długo zwodziłem Pana Jezusa i nie od razu na nie odpowiedziałem. Lękałem się odpowiedzialności. Brakło mi wiary, że wszystko mogę w tym, który mnie umacnia! 

 

Trudno jest być Księdzem?

Jeśli się ma wiarę i człowiek się modli, to Pan Jezus pomaga dźwigać to brzemię, które jest słodkie. „Kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, weźmie swój krzyż i Mnie naśladuje. Kto wytrwa do końca, będzie zbawiony”.

 

Czy osoba duchowna  może marzyć i spełniać swoje marzenia?

Tak!! Pan Jezus nie odbiera nam naszej wolności, to ja decyduję o moim życiu. Byle bym miał świadomość tego, że to, co robię, podoba się Panu Bogu, że jest dobre.

 

Czy są  jakieś codzienne zajęcia, które szczególnie Księdzu przynoszą radość?

Wszystko, co się czyni z myślą, że czyni się dla Pana Jezusa, jest wielkim szczęściem człowieka. Tak, żeby być szczęśliwym, trzeba odkryć swoje powołanie życiowe. Trzeba je realizować w swoim życiu. Inaczej człowiek nie może być szczęśliwym.

 

Jakie są Księdza zainteresowania?

Teologia, etyka, biblistyka, katechetyka, homiletyka, zagadnienia filozoficzne, polityka, nauki społeczne kościoła, sport: hokej, piłka nożna, lekkoatletyka.

 

Co Ksiądz sądzi o naszej szkole?

Jest bardzo dobrze, trzeba tak trzymać!!!!

 

Jak się Księdzu pracuje z uczniami naszego gimnazjum?

Jest bardzo dobrze. Myślę, że będzie jeszcze lepiej!!!

 

Co sądzi Ksiądz o nadaniu szkole imienia Jana Pawła II?

Myślę, że to bardzo zobowiązuje nas wszystkich: dyrekcję, grono pedagogiczne i  uczniów do solidnej pracy nad sobą, ku pełni człowieczeństwa. Szczęść Boże.

 

Dziękuję za rozmowę!

Rozmawiała Ewa Kułach.


Pani Janina Piczura

-         Jak wspomina Pani czasy szkolne?

Patrząc wstecz na moje lata szkolne, mogę jednoznacznie i krótko stwierdzić – czasy beztroskie, spokojne, bezpieczne, wesołe, które nigdy się nie powtórzą.

-         Zawsze marzyła Pani o zawodzie nauczycielki przedmiotów ścisłych?

Nie. Moim pierwszym marzeniem był zawód pielęgniarki, a w skrytszych marzeniach nawet zawód lekarza pediatry. Poczyniłam nawet pierwsze kroki w tym kierunku – zdałam egzamin do Liceum Medycznego w Oświęcimiu. Moje marzenie legło w gruzach po praktykach szpitalnych. Wtedy przeniosłam się do Liceum Ogólnokształcącego w Skawinie. Przedmioty ścisłe zawsze lubiłam, chciałam zawsze rozumieć prawa przyrody i nie bać się otaczającego świata. Dziś nie żałuję tego, że jestem nauczycielem ani tego, że jestem nauczycielem przedmiotów ścisłych. To jest moje ulubione zajęcie, które chciałabym zawsze wykonywać.

-         Jest ktoś dla Pani autorytetem? Jeśli tak, to dlaczego?

Tak. Nie mam jednego autorytetu. Staram się brać od moich wzorów to, co dobre, ale czemu zdołam podołać. W życiu dla mnie najważniejszym drogowskazem, który prowadzi do stania się autorytetem, jest 10 przykazań Bożych.. Zdaję sobie sprawę, że mam wiele wad, ale chcę zyskać jak najwięcej plusów i nie zmarnować żadnej chwili, bo wiem, że ona się już więcej nie powtórzy.  

-         Jakie miejsce na świecie chciałaby Pani odwiedzić?

No... piękne pytanie. Chciałabym zwiedzić cały świat. Wiem, że każdy zakątek naszej Ziemi jest inny, niepowtarzalny, cudowny... Nawet gdybyś mnie zabrała na Księżyc  - nie miałabym nic, ale to nic przeciwko...:-)

-         Ulubiona książka, film...

Lubię książki filozoficzne i parapsychologiczne. Ostatnio bardzo interesuję się tą tematyką. Mogę stwierdzić, że są to książki trudne, zmuszające do myślenia, ale bardzo, bardzo ciekawe.

-         Jak spędza Pani wolne chwile?

Powiem szczerze – ja takich chwil prawie wcale nie mam. Czasami nawet chciałabym, aby dzień był dłuższy o jedną czy dwie godziny. Jeżeli taki czas znajdę, to przeznaczam go na czytanie, spotkania towarzyskie, oglądanie nie filmów ale programów telewizyjnych.

-         Co poradziłaby Pani trzecioklasistom piszącym już niedługo próbne testy kompetencji?

Tegoroczne egzaminy będę również ja szczególnie przeżywać. Martwię się o wszystkich trzecioklasistów, a przede wszystkim o moich łobuzów z III a. Co bym radziła? Zróbcie porządne ściągi (półżartem;))..., ale tak naprawdę przygotowujcie się na różnych dostępnych testach. Starajcie się pozbyć nerwów, skupić się, skoncentrować i... wierzyć w siebie.

-         Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Ewa Kułach

 


 

Pani Anna Miętus

 

"Jeśli nawet nie wymagają od ciebie, wymagaj od siebie."

 

- Mile wspomina Pani lata dzieciństwa?

            Dzieciństwo upłynęło mi beztrosko i szczęśliwie. Zawsze chętnie powracam wspomnieniami do tych lat. Miałam wspaniałych, troskliwych rodziców, a jako najmłodsza z licznego rodzeństwa byłam faworyzowana.

- Matematyka jest Pani ulubionym przedmiotem od czasów szkolnych?

         W szkole średniej najbardziej interesowała mnie biologia. Matematyka zaś zawsze stała na drugim planie.

- Co zdecydowało o wyborze zawodu nauczyciela matematyki?

         Od małego dziecka marzyłam o tym, by zostać nauczycielką. Zamierzałam studiować przedmioty przyrodnicze - biologię lub geografię, lecz wyperswadował mi to mój nauczyciel matematyki. Cieszył się on wielkim autorytetem wśród uczniów i to właśnie on namówił mnie, by podjąć studia na kierunku matematycznym. Nigdy nie żałowałam tej decyzji.

- Czy ma Pani jakieś metody na uczniów źle zachowujących się na lekcjach?

            Nie mam specjalnie wypracowanych metod - "leku uspokajającego" moich uczniów. Jeśli już mnie zdenerwują, to tradycyjna kartkówka lub "minusy" wpływające na ocenę z zachowania. O inne sposoby zapytajcie uczniów....

- Pani ulubione zajęcia, zainteresowania...

            Moją pasją są robótki ręczne, przede wszystkim szydełkowanie. Poza tym lubię od czasu do czasu przeczytać interesującą książkę lub obejrzeć dobry film.

- Co dla Pani jest najważniejsze w życiu?  Pani motto życiowe?

            Najważniejsze dla mnie jest szczęście i zdrowie najbliższych mi osób. Swoim mottem życiowym uczyniłam słowa Ojca Świętego: "Jeśli nawet nie wymagają od ciebie, wymagaj od siebie."

- Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Jak przygotowuje się Pani do nich?

            Jak chyba w każdym domu, tak i u mnie panuje przedświąteczny szał porządków i zakupów.

- Które zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem są Pani szczególnie bliskie?

            Łamanie się opłatkiem i życzenia świąteczne, dwanaście potraw wigilijnych, śpiewanie kolęd.

- Czy ma Pani jakąś ulubioną potrawę wigilijną?

            Spośród potraw wigilijnych chyba najbardziej lubię tradycyjnego karpia przyrządzonego przez męża.

- Święta Bożego Narodzenia są niezwykłe?

         Święta Bożego Narodzenia mają w sobie jakąś szczególną, magiczną moc. Zapach choinki, nastrój euforii, równocześnie wewnętrznego wyciszenia, spokoju, jakie niosą ze sobą Święta, sprawiają, iż zawsze z radością oczekuję na Nie.

- Czy dostała Pani jakiś wyjątkowy prezent pod choinkę, o którym Pani nigdy nie zapomni?

         Wszystkie prezenty dla mnie są wyjątkowe.

- Jak wita Pani Nowy Rok?

            Zazwyczaj w Sylwestra przyjeżdżają do nas krewni i wspólnie z nimi witam Nowy Rok w tradycyjny sposób.

- Czego życzyłaby Pani uczniom, nauczycielom i sobie w najbliższym roku?

         Nauczycielom przede wszystkim wytrwałości i cierpliwości; uczniom większej rozwagi i motywacji do nauki, a sobie... spełnienia skrytego marzenia...

- Dziękuję za rozmowę.

                              Rozmawiała Ewa Kułach


 

Pani Marta Sadowa- Chorąży

„... Jestem szczęśliwą osobą ...”

Jak Pani wspomina dzieciństwo?

Dzieciństwo wspominam z uśmiechem na ustach. Do piętnastego roku życia mieszkałam
w bloku, więc nie mogłam narzekać na brak pomysłowych koleżanek i kolegów. Nie było mowy o nudzie i  monotonii (zjeżdżalnia w 5 sekund zamieniała się w samolot w czasie ewakuacji).

Dlaczego Pani została nauczycielką?

Splot różnych wydarzeń pokierował tak moim życiem. W klasie maturalnej byłam jedyną osobą, która do końca nie wiedziała, co chce w życiu robić. Poszłam na filologię polską i .... okazało się, że znalazłam! Prawdziwe powołanie przyszło na drugim roku, kiedy prowadziłam w Krakowie pierwszą lekcję w swoim życiu.

Jaki ma Pani sposób na niesfornych uczniów?

Nie ma reguły, sposoby przychodzą spontanicznie.

Czy wybrany przez Panią kierunek studiów spełnia wszystkie oczekiwania?

Myślę, że tak!

 Jak godzi Pani studia, pracę w szkole, obowiązki rodzinne?

Brak czasu mobilizuje każdego człowieka, tak też jest w moim przypadku.

 Praca z młodzieżą daje Pani satysfakcję?

Ogromną!!! Początkowo obawiałam się pracy z nastolatkami. Wszędzie słyszałam, że praca w gimnazjum jest najtrudniejsza. Teraz, po roku spędzonym z Wami, wiem, że nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną.

Dostarczacie mi wielu wzruszeń i szczęśliwych chwil. Nigdy nie zapomnę wspaniałego, „łzawego” pożegnania, jakie zgotowała mi obecna 3A, czy poświęcenia Bartosza Strączka, który przyjechał na rowerze do Nowego Targu tylko po to, aby osobiście wręczyć mi zaproszenie na komers.

PS Czasami potraficie wyprowadzić mnie z równowagi.

 Gdyby mogła Pani przez jeden dzień być kimś innym, to kim by Pani była?

Kusząca propozycja, ale nie chciałabym zamieniać swojego życia na żadne inne (nawet
na jeden dzień). Jestem osobą szczęśliwą!

 Czy jest taka osoba, z której bierze Pani wzór?

Tak, a właściwie są to dwie osoby – moi rodzice.

Potrafili stworzyć dom, do którego się chętnie wraca, w którym człowiek czuje się bezpiecznie (oczywiście zdarzały się „zgrzyty”, ale to jest normalne w każdej rodzinie). Chciałabym w przyszłości zapewnić to samo swoim dzieciom.

 Pani motto życiowe brzmi: ...?

„Patrz na życie z optymizmem, a będziesz szczęśliwy!”

 Przeżyła Pani jakąś ciekawą przygodę?

W czasach liceum uczęszczałam na warsztaty teatralne prowadzone przez aktora Teatru Ludowego w Nowej Hucie – Pawła Gędłka. Cała nasza grupa została zaproszona do wzięcia udziału w przedstawieniu plenerowym zorganizowanym z okazji 650-lecia nadania miastu praw miejskich. W przedstawieniu tym brały udział takie gwiazdy jak: Stuhr, Zamachowski, Segda, Trela itp. Spędziliśmy kilka dni na próbach (można było spotkać się i porozmawiać z gwiazdami) czy w garderobach (frajdą było przymierzanie strojów z różnych epok). Uwieńczeniem tej przygody była emisja przedstawienia w programie 2 TVP.

Co robi Pani w wolnym czasie?

Najczęściej spędzam go z bliskimi i przyjaciółmi.

Pani marzenie ...?

Nie mam wygórowanych marzeń... zdrowe, szczęśliwe życie z mężem i trójką dzieci.

Dziękujemy za wywiad

rozm. Bogusia i Monika

Wróciła Pani do szkoły po rocznej przerwie i od razu podbiła serca uczniów. Jaki jest Pani sposób na „wkupywanie się” w łaski uczniów?

Nie wkupuję się w żadne łaski! Jestem osoba wesołą, spontaniczną, a co najważniejsze uwielbiam pracować z młodzieżą. Wydaje mi się, że to dostrzegacie, stąd ten kredyt zaufania, którym mnie obdarowujecie.

Co najbardziej Pani lubi w swojej pracy?

Uwielbiam momenty, kiedy zaczynają być widoczne efekty mojej pracy.

Jest karnawał. Czas zabaw, bali i przebierańców. Czy lubi Pani huczne imprezy rodem z Rio de Janeiro z mnóstwem kolorów, głośną muzyką i szalonym tańcem czy raczej stawia Pani na imprezy o charakterze bardziej kameralnym?

W moim życiu już dawno skończył się okres hucznego imprezowania. Mając małe dzieci, zmuszona jestem nawet sylwestra spędzać w domu. Na szczęście taka forma powitania Nowego Roku bardzo mi odpowiada.

Czy marzyła Pani kiedyś, a może spędziła Pani, karnawał w Rio lub w Wenecji?

Nie marzyłam, nie spędziłam. W Wenecji byłam, ale w okresie jesiennym. Gdyby jednak zaistniała możliwość wyjazdu do Rio de Janeiro, skorzystałabym z radością, bo każda podróż rodzi nowe przygody i doświadczenie.

Czy lubi Pani tańczyć? Jeśli tak to jaki jest Pani ulubiony taniec?

Lubię, chociaż nie potrafię. Uwielbiam obserwować ludzi, dla których taniec jest pasją, dlatego oglądam programy Taniec z gwiazdami i You can dance. Nie potrafię wskazać tańca, który mógłby być moim ulubionym.

Jaka była Pani najbardziej szalona przygoda?

Było ich naprawdę dużo i trudno jest mi wybrać jedną. W szkole podstawowej byłam harcerką, wyjeżdżałam na obozy letnie, na których przeszłam niezłą szkołę życia. W szkole średniej należałam do Kółka Teatralnego prowadzonego przez aktora Pawła Gędłka, który umożliwił nam występ na deskach Teatru Ludowego w Nowej Hucie. Może nie była to szalona przygoda, ale na pewno doświadczenie, którego nie zapomnę do końca życia.

Jaka Pani była kiedy chodziła do szkoły? Czy była Pani grzeczną, słodką dziewczynką zawsze przygotowaną do zajęć, tonącą w kokardkach i falbankach (najlepiej w różowym kolorze) rumieniącą się kiedy trzeba i płaczącą na zawołanie? Czy może rozrabiaką z wiecznie poobcieranymi kolanami, w rozdartych spodniach, która zadawała się z chłopakami, gardziła sukienkami i wykręcała nauczycielom mniej lub bardziej śmieszne dowcipy?

Jestem dzieckiem lat 80, więc różowe kokardy i falbanki były dostrzegalne tylko w sklepach sieci PEWEX na lalkach Barbie. Analizując przeszłość mogę stwierdzić, że byłam raczej tym pierwszym typem, chociaż cechy rozrabiaki nie były mi obce. Wychowywałam się  ze starszymi braćmi, którzy byli dla mnie wzorami do naśladowania, niestety nie zawsze pozytywnymi.

Gdyby ktoś panią postawił przed takim wyborem, to czy wybrałaby Pani słodkiego drania czy uczciwego nudziarza?

Wiem, że dziewczyny w Waszym wieku często są zafascynowane słodkimi draniami. Wierzcie mi, czas płynie, zaczniecie dojrzewać i dostrzegać te wartości, które są w życiu naprawdę ważne. Należy dać drugiemu człowiekowi szansę, bo często ktoś, kogo uważamy za nudziarza, okazuje się błyskotliwym i zabawnym kompanem. Wybieram uczciwego nudziarza, bo UCZCIWOŚĆ w życiu jest bardzo ważna.

Gdyby miała pani możliwość zamienienia się na jeden dzień ciałami, to z kim by się Pani najchętniej zamieniła? Z Dodą, Hilary Clinton, Madonną, księżną Dianą, Audrey Hepburn, Marlin Monroe, a może Kleopatrą z Aleksandrii?

Wybrałabym postać księżnej Diany, która miała wielkie serce i niosła pomoc potrzebującym. Kochały ją miliony, była Królową Serc. Poza tym poznałabym życie na dworze od kulis.

Jaki godny polecenia film Pani ostatnio obejrzała? A może ma Pani jakąś godną polecenia książkę, płytę?

Zdecydowanie Forest Gump. Ten film mogę oglądać zawsze i mimo, że znam go już prawie na pamięć, nadal mnie śmieszy i wzrusza. Z książek chciałabym polecić, przede wszystkim dziewczynom, prozę Jane Austen. Wszystkie jej książki przeczytałam, gdy byłam w Waszym wieku. Na szczególną uwagę zasługuje moja ukochana pozycja - Duma i uprzedzenie.

Czy śledzi Pani modowe nowinki. Poddaje się pani modzie czy nie ma ona dla pani większego znaczenia?

Najważniejsze jest , aby w tym co się nosi czuć się dobrze. Chyba jak każda kobieta lubię od czasu, do czasu kupić sobie coś nowego, ale nie popadam w paranoje i zakupy robię spontanicznie, nie śledzę na bieżąco nowych trendów. Zresztą to chyba widać.

Ma Pani męża, dzieci, uczniów, którzy domagają się podniesienia ocen. Cały dzień zaplanowany co do minutki. Czy mimo wszystko znajduje Pani czas tylko dla siebie? Co Pani lubi robić w wolnym czasie?

Niestety o wolny czas, tylko dla siebie, jest w moim życiu coraz trudniej. Dawniej bardzo dużo czytałam, ale z przykrością muszę przyznać, że od roku nie miałam książki w ręce. Na szczęście zbliżają się ferie zimowe, więc może uda mi się zadbać o własne sprawy i nadrobić zaległości o ile moi „mali mężczyźni” mi na to pozwolą.

Czy płacze pani na filmach?

Bardzo często.

Jako opiekun Samorządu Uczniowskiego jest Pani w naszej szkole niemalże osobą publiczną. Czy dba Pani o swój wizerunek i lubi wyglądać modnie i cool i spędza długie godziny na komponowaniu stroju, dodatków i makijażu czy stawia Pani na naturalność?

Komponowanie stroju trwa około 5 sekund. Jedyne czym się kieruję to pogoda, oraz to czy w danym dniu mam dyżur, bo wtedy chętniej wybieram sportowe obuwie 

O czym Pani marzy jako pedagog?

Marzę o tym, że w końcu zaczniecie się uczyć.

(2009) Rozmawiała Aneta Szwajnos


Pani Krystyna Ciesielska

*Skąd pani pochodzi i gdzie pani mieszka?

Pochodzę z Nowego Targu i mieszkam też w Nowym Targu.

*Czy jako dziewczynka lubiła pani muzykę?

Tak, od zawsze lubiłam muzykę, podrostu ją uwielbiałam, była dla mnie czymś naprawdę ważnym.

*Dlaczego wybrała pani muzykę, jako przedmiot do nauczania?

Dlatego, że zawsze lubiłam śpiewać, grać i tańczyć, to była moja pasja. Lubię dzielić się czymś pięknym, dlatego uczę w Szkole Muzycznej w Nowym Targu gry na fortepianie.

*Ma pani ulubiony zespół lub wykonawcę ?

Tak wielu. . . Ale tak szczególnie lubię Staszka Sojkę.

*Lubi pani pracę z młodzieżą w naszej szkole?

Bardzo lubię. . .

*Czy może pani przedstawić nam swoją rodzinę?

Oczywiście. Mam męża, który tak jak ja gra na fortepianie, syna-studenta, dwie córki, jedna z nich także jest studentką i kochaną suczkę o imieniu Spinka.

*Jaki rodzaj muzyki lubi pani najbardziej?

Trudno mi powiedzieć, ja lubię dobrą muzykę i dobrze graną.

*Jaki jest pani ulubiony instrument?

Jak już wspomniałam gram na fortepianie i właśnie to jest mój ulubiony instrument.

*Dziękujemy za poświęcony nam czas na udzielenia kilku odpowiedzi. . .

Ja też bardzo dziękuje.

(2008) Wywiad przeprowadziły: Ka$unCi@ i  Patu$k@


Pani Marta Harbut

 

Co skłoniło panią do wybrania takiego, a nie innego zawodu?

Praca w szkole umożliwia kontakt z młodymi ludźmi, z ich optymizmem, aktywnością, uśmiechem na twarzy, a to się prawie zawsze udziela starszym! 

Czy zawsze lubiła pani nauki przyrodnicze?

O ile pamiętam to tak.

Jaka dziedzina wiedzy jest pani słabym punktem?

Zdecydowanie fizyka.

Co skłoniło panią do podjęcia pracy w naszej szkole?

Przyjazna atmosfera, wspaniałe Grono Pedagogiczne, bardzo zdolni uczniowie i piękna okolica!

Jakie były pani pierwsze wrażenia w naszej szkole? 

Na początku byłam trochę przerażona, pierwsza praca, nowi ludzie nowe otoczenie, ale szybko się zaaklimatyzowałam dzięki wspaniałemu Gronu Pedagogicznemu i uczniom oczywiście. Szkoła bardzo mi się podoba, nie jest za duża, dzięki czemu uczniowie nie są anonimowi. Panuje tu przyjazna atmosfera.

Co chciałaby pani zmienić w naszej szkole?

Nie wiem czy trzeba coś zmieniać.

Jakie jest pani ulubione zajęcie oprócz szkoły?

Bardzo lubię czytać książki w wolnych chwilach, niestety ostatnio mam ich niewiele. Od pewnego czasu z przyjemnością spędzam czas w kuchni przygotowując różne smakołyki!

Jak poznała pani, że pani mąż jest tym jedynym, właściwym, z którym chce pani dzielić resztę życia?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, po prostu to wiedziałam. To człowiek, na którego zawsze mogę liczyć i nigdy nie nudzę się w jego towarzystwie.

Czy zmieniło się coś w pani życiu po tak odpowiedzialnej decyzji?

Zmieniło się bardzo dużo, przede wszystkim nazwisko i dom.

Obecnie największym pani marzeniem jest...?

Podróż dookoła świata w towarzystwie męża.

 

Dziękujemy za rozmowę

Paweł Wirmański i Marek Hajda


Pani Kinga Zając

ak się pani podoba w naszej szkole?

·        Bardzo mi się podoba w naszej szkole. Uczniowie są sympatyczni i mili. Kadra pedagogiczna jest bardzo pomocna w poznawaniu szkoły i otoczenia przez nowych nauczycieli.

Gdzie pani studiowała?

·        Studia ukończyłam na Uniwersytecie Jagiellońskim, na wydziale Biologii i Nauk o Ziemi, na kierunku geografia.

Jakie ma pani hobby?

·        Moje hobby to pływanie i taniec.

Ma pani już faworyzującą klasę z geografii?

·        Jeszcze nie mam takiej klasy.

Zawsze chciała pani uczyć geografii?

·        Tak, zawsze myślałam o pracy w szkole jako nauczyciel geografii.

Gdzie pani mieszka?

·        Obecnie mieszkam w Czarnym Dunajcu.

Co lubi pani robić w wolnym czasie?

·        W wolnym czasie lubię chodzić na spacery i tańczyć.

Gdzie pani spędziła wakacje?

·        Wakacje spędziłam na Mazurach nad Jeziorem Niegocin w Wilkarach.

Co pani sądzi o klasie III b?

·        III b to klasa bardzo zdolna, lecz mało zdyscyplinowana.

Jakie to jest uczucie być nauczycielem?

·        Być nauczycielem to MISJA. To poszukiwanie umiejętności w uczniach. Nauczyciel musi potrafić zaciekawić uczniów swoim przedmiotem. Więc jest to praca bardzo wymagająca, ale przynosząca wiele satysfakcji.

Dokąd chciałaby pani pojechać, co zobaczyć?

·        Chciałabym zwiedzić cały świat, ale na samym początku chcę jechać do Australii.

Dziękujemy za rozmowę!

Marek H.

Paweł W.

 

powrótna początek